Jako, że święta minęły a było w nich dość zamieszania nie było czasu na filmy, ale już jest dlatego opis 2 filmów, które obejrzałem niedawno i będą relacje na świeżo.
Skrzydlate świnie
Obyczajowy
2010
7/10
Cóż może bardziej zachęcić do obejrzenia filmu, niż gołe poślady Małaszyńskiego? Na pewno niewiele jest innych rzeczy, ale już na poważnie. Spodziewałem się kitu i kiczu, ale na szczęście się pomyliłem. Film jednak mi się spodobał i nie żałuję obejrzenia, wręcz przeciwnie podobał mi się. Nie wiem czy środowisko kibicowskie i związek wulgarności z nim wszystkim się spodoba, ale spróbować warto. Paweł Małaszyński to ultras czarnych Grodzisk, świeży ojciec, który stracił pracę i może pracować dla nowego klubu. Zdrada i inne nasilające się problemy prowadzą jakoś fabułę do końca, ale da się oderwać od niej wzrok. Mi osobiście podobał się pomysł na film, trochę niszowy i to, że nie było tam gwiazd z pierwszych stron gazet, chociaż wspaniałych aktorów nie zabrakło. Od razu uprzedzam, że w filmie mało jest piłki nożnej, to jedynie otoczka, liczy się historia rodziny Nowackich i ich perypetie. I to raczej pozytyw, który zachęcił panie przed ekran. Chociaż już była mowa o owym tyłku, więc może już nie muszę namawiać... Podsumowując ja przyjemnie spędziłem czas przed tym filmem, sprawdźcie jak Wam pójdzie...
Sposób Bannena [Bannen Way, The]
Akcja, Thriller, Komedia
2010
5/10
Otóż taki tytuł również pojawił się przed moimi oczyma. Nie wiem czy teraz trochę tego nie żałują... Na pierwszy rzut oka [oj monotematyczny jestem] podróbka Bonda... Bannen, bo to główny bohater filmu, zamieszany w mafię, trochę koneksji w policji jest hazardzistą, kobieciarzem i złodziejaszkiem. Ma on długi i dostaje zadanie żeby ukraść tajemnicze pudło. Ginie wiele ludzi, przeplata się wiele kobiet, pięknie samochody a co ciekawe robi to wszystko bez kobiet. Może brakuje szalonej akcji, efektów specjalnych, wszystko jakieś takie wolne i nudne. Fabuła jest zastanawiająca i niegłupia, wiadomo, że coś podobnego już było ale można było coś z tego wycisnąć. Dla mnie zbyt szare, a nazywanie to gatunkiem thrillera albo komedii to lekka przesada. Niezbyt z cechami takich filmów mi się to kojarzy, nie zaśmiałem się ani razu, nie wiem czy nawet uśmiechnąłem, a co dopiero zagadki z dozą grozy. Tam nie ma nawet dużo krwi, co w filmach akcji jest podstawą... Ogólnie kiepska produkcja i mimo lektora nie umiliła mijającego czasu, który wart dzisiaj sporo...
K.
0 komentarze:
Prześlij komentarz