Idy Marcowe [Ides of March]
2011
sensacyjny, thriller
7/10
Wybory mamy już za sobą ale polityka w świecie kina nie śpi. Ostatnio wybił się nam pewny aktor, który występuje niczym Szyc w polskich komediach. Jest on głównym bohaterem tego filmu jak i 2 innych, o których w przyszłości. Fenomen jest taki, że jest wszędzie i trochę mnie to martwi, bo może i dziewczyny zanim szaleją ale jakiś wybitny to on nie jest. Wracając do filmu obsada jest dosyć ciekawa, jest George Clooney, którego ostatnio widać przy reklamach do kawy. Co film nam może zaoferować. Po krótce mamy 2 kandydatów na senatorów, ale i także na prezydenta. Jednym z nich jest ów Clooney, który w swoich zastępach ma świetnego PR-owca, który jest niby asystentem, ale potrafi wyciągnąć nie jedno brudny szczegół, czy po prostu wznieść rozpoznawalność i głosy poparcia. Niestety, próbuje go zwędzić konkurencja, za co czeka go nieciekawa kara. Przy okazji jest wątek miłosny i wątek afery, każdy na kogoś ma haka jak to w polityce bywa, sytuacje i stanowiska wachlują jak chorągiewka. Ponadto, ciekaw jestem czy faktycznie tak działa sztab wyborczy ;D w Polsce chyba tak nie jest, ale kto wie, trzeba się kiedyś załapać. Koniec końców nie dowiadujemy się czy Morris wygrywa wybory, ale mamy lepsze wieści. Dzięki temu niby prosta fabuła robi się interesująca, ale nie na tyle, żeby obejrzeć ten film raz jeszcze... A może to po prostu moja awersja bo ten typ jest przystojny? Żartuje ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz