Łączna liczba wyświetleń

29 grudnia 2011

Alternatywa i ratunek dla strefy Euro...? IN TIME

 
 
In Time [Wyścig z czasem]
2011
thriller, sci-fi
8/10

Jest kolejna odsłona aktorstwa Justina. Powiem szczerze, że jest on wabikiem na oglądających, zwłaszcza kobiet, ale ma szczęście do filmów. Przedtem Social Network, po drodze lekka komedia a teraz thriller. Nie sa to gnioty, więc trudno mi określić czy to jego zasługa czy reżyserów. W tym filmie jego rola nie razi, a jest głównym bohaterem. Otóż żyje on w dziwnym świecie, gdzie nie ma pieniędzy, walut, problemów gospodarczych itd. Jest tylko czas i on jest miarą wszystkiego. Idziesz na kawę płacisz czasem, idziesz do sklepu płacisz czasem, jedziesz autobusem płacisz czasem, wypłatę dostajesz jako dodatkowy czas. Twój zegarek i zarazem portfel znajduje się na lewej ręce. Zabawnie bo zegarki zazwyczaj nosi się lewej :P Za to natomiast masz proces starzenia zatrzymuje się w 25 roku życia więc wszyscy są piękni i młodzi, mogąc mieć chociaż 100 lat naprawdę. Tak jak w tytule może to jest jakaś rada na kryzys Euro? Tak na serio Will Salas jest chłopakiem z getta gdzie ludzie giną na ulicach z powodu braku czasu, ceny rosną, płace maleją, państwo jest zbyt pazerne. Chłopaka spotyka pewien facet który chce umrzeć i daje mu w prezencie wiek życia. W międzyczasie ginie matka Willa, więc ten chce wykorzystać dar i się zemścić na bogaczach i systemie. Ogrywa w karty biznesmena, porywa jego córkę i rozdaje fortunę biednym. Niestety ma na ogonie strażników czasu, jak to się wszystko skończy to już Wasze zadanie by się dowiedzieć. Oceniłem film na 8 ponieważ historia jest ciekawa, dynamiczna i nowatorska. Myślę, że każdy kto lubi trochę inteligentniejsze kino, mimo starego blondyna z ery disco pop będzie zadowolony.
 
PS. Przepraszam za tak długą przerwę, ale po prostu cienko stoję z czasem i dlatego tak to powoli idzie. Aczkolwiek spróbuje to wszystko naprawić i pouzupełniać wpisy bo kilka filmów jednak udało się pooglądać.

0 komentarze:

Prześlij komentarz