Łączna liczba wyświetleń

11 lipca 2011

Szalone późne lata 80 i USA. TAKE ME HOME TONIGHT



Take me home tonight.
2011
komedia
6/10


Powiem szczerze, że okładka filmu mnie zachęciła i myślałem że oglądanie nie będzie dość nudne. Niestety się myliłem. Jedyne co było ciekawe to praca aktorów, która mnie interesuje. Wątek zabawy finansistów z Wall Street, to podniosło ocenę z dna, ale to moja skromna opinia. Ogólnie jak to amerykański przepis na komedie. Para nieudaczników, świetna laska, impreza, alkohol, kłamstwa i happy end. Czy mogę się rozpisywać więcej, taa mogę. Ogólnie mamy rodzeństwo Franklinów, Matt jest nieudacznikiem, tchórzem, który od lat stara się zagadać do Tori, miłości z liceum. Wszystko udaję się na imprezie Kyle'a, który co roku wyprawia party na cześć skończenia liceum. Za pomocą kłamstw randka się udaje, jest skonsumowana, ale kłamstwa mają krótkie nóżki i wszystko się psuje. Jako, że w USA wszystko jest happy, i tak wszystko kończy się szczęśliwie i marzenia Matta z liceum stają się faktem. Ciekawym motywem jest przyjaciel Matta, Barry, który stracił pracę i przeżywa dość ciekawą noc na tej imprezie, śledźcie jego losy, bo warto. Jeśli ktoś myśli że erotyka i pornografia leje się z tego filmu, to muszę zastopować, wątki się pojawiają, ale są ograniczone i dobrze! Także ten... Film średni i szczerze umiejscowienie go w przeszłości nie służyło dobrze, dlatego też taka ocena, no ale możecie zaryzykować i sprawdzić sami czy i Was nie okłamuje.

0 komentarze:

Prześlij komentarz