Od wczoraj możemy cieszyć się informacjami na temat „nowej generacji”
X5. Czytając i oglądając zdjęcia przymiotnik „nowa” nie jest raczej na
miejscu. Nazwalibyśmy to gruntownym faceliftingiem!
Większość koncernów i
redakcji motoryzacyjnych przyszłość samochodów widzą w jak najmniejszych
silnikach oraz najniższym spalaniu. My jesteśmy wbrew tej idei, wolimy
tę którą prezentuje BMW.
Wdzięcznie zwący się tuner Wheelsandmorepostanowił ulepszyć ten piękny, włoski samochód. Nie było to prostym zadaniem, aczkolwiek się udało. Co więc się zmieniło?
Toyota Yaris była jednym z ulubionych
modeli pań. Myślę, że nowa odsłona również tego nie zmieni. Hybrydowa
wersja Yarisa jest innowacją na rynku motoryzacyjnym, bo to pierwszy tak
dobry samochód segmentu B, który pali mniej w mieście niż w trasie. Jak
to możliwe? Otóż Toyota zna się na rzeczy produkując samochody z
napędem Hybrid Synergy Drive. Połączenie 1,5 litrowego silnika z
piekielną mocą 75 KM i silnika elektrycznego nie jest demoniczne,
aczkolwiek jak najbardziej eko. Sam wygląd samochodu różni się od
normalnej wersji, co czyni samochód bardzo czystym i białym (bardziej
anioł niż ten demon). Zastanawiacie się czy dacie radę jeździć hybrydą?
Na pewno, wszystkie wskaźniki Wam to ułatwią a automat i cisza w aucie
nadrobi brak osiągów. Ale czy to w ogóle się opłaca? Na pewno bardziej
niż wielka limuzyna typu Lexus. Otóż mały, biały Yaris kosztuje ponad 65
tysięcy złotych co czyni go drogą zachcianką, ale poziom spalania na
poziomie 3 litrów w mieście jest lepszy niż jazda rowerem. Więcej
zapłacisz za te wszystkie napoje po drodze...